Wystawa poświęcona twórczości Henryka Sienkiewicza
|W dniach od 15 maja do 3 czerwca br. w Biurze Wystaw Artystycznych – Galeria Zamojska w Zamościu, ul. Staszica27, była prezentowana Międzynarodowa Wystawa Ilustracji pn. „Twórczość Henryka Sienkiewicza”.
Na wystawie zaprezentowano kilkadziesiąt prac 19 artystów takich jak: A. Bańkowski, E. Dudek, J.Galkun, J.Hrk, M.Jagoda, M.Kamler, Z. Kołaczek, D. Łukasik, S. Michnowskij, I. Mazurek-Novikova , Z. Orlińska, S.Ożóg, J. i S. Pasieczny, D.Piekut , P.Rychel , M.Wosik.
Duży zestaw, bo aż 11 prac, pokazał Zbigniew Kołaczek, w tym trzy ilustracje odnoszące się do wizyty Henryka Sienkiewicza w Żyrardowie. Jak mówi sam artysta: pragnąłem wykorzystać fakt, że Sienkiewicz zwiedził moje rodzinne miasto, a wrażenia opisał w felietonie wydrukowanym w Tygodniku Ilustrowanym w roku 1903. Zresztą przy każdej okazji staram się wpleść żyrardowskie motywy, jeśli jest to oczywiście możliwe. Kilka lat temu ilustrując wiersze księdza Twardowskiego, ich ,,akcję” umiejscowiłem w żyrardowskich kościołach. Wywołało to pewne zaskoczenie u odbiorców, ponieważ zarówno twórczość Twardowskiego, jak i Sienkiewicza nie kojarzą się z Żyrardowem. Natomiast Sienkiewicz kojarzy się przede wszystkim z ,,Trylogią”. Wykonałem osiem portretów postaci historycznych występujących w tym arcydziele. Są to królowie: Władysław IV Waza, Jan II Kazimierz Waza, Michał Korybut Wiśniowiecki oraz Jan III Sobieski. Są też przeor Jasnej Góry Augustyn Kordecki, hetman polny Stefan Czarniecki, książę Jeremi Wiśniowiecki. Jest też portret samego pisarza Henryka Sienkiewicza. Niektóre portrety mają zabarwienie ,,lekko satyryczne”. Tak dzieje się z wizerunkami królów. Starałem się w moich pracach spuentować ich rządy. Tak dzieje się w przypadku Jana Kazimierza, który królem wcale nie chciał być. Zanim nim został był kardynałem. Natomiast przyszło mu panować w nader ciężkich dla Rzeczypospolitej czasach. Korona ponoć zawsze mu ciążyła. Bardzo lubię też portret Michała Korybuta Wiśniowieckiego, który do wybitnych władców się nie zalicza, panował bardzo krótko i w dodatku był pod wielkim wpływem swej królewskiej małżonki Eleonory Marii. Zarówno w przypadku Jana Kazimierza, jak i Michała Korybuta Wiśniowieckiego starałem się pokazać ich bardziej jako ludzi żyjących w ciężkich czasach. Bardzo trudno jest też się uwolnić od ich matejkowskiego wyobrażenia.