Kontrowersje wokół zwycięzców konkursu Aydin Dogan
|Twardy orzech do zgryzienia maja organizatorzy prestiżowego 36th Aydin Dogan International Cartoon Competition 2019. Po ogłoszeniu wyników tegorocznej edycji tego tureckiego konkursu w mediach społecznościowych wybuchła prawdziwa burza.
Internauci zarzucają laureatom pierwszych trzech nagród, że tworząc nagrodzone prace posiłkowali się pomysłami innych rysowników.
I tak – pierwowzorem pracy nagrodzonej pierwszą nagrodą, a której autorem jest albański rysownik Agim Sulaj, ma być rysunek rosyjskiej artystki Mariny Bondarenko. Jest co prawda inna, wcześniejsza, wersja pracy Sulaja, ale niewątpliwie, to Bondarenko pierwsza „wpadła” na ten pomysł.
Pierwowzorem pracy nagrodzonej drugą nagrodą, autorstwa irańskiego rysownika Shahrokh Heidari, jest bardzo stary rysunek francuskiego karykaturzysty, ale z korzeniami polskimi, Rolanda Topora.
Trzecia nagroda – rysunek chorwackiego rysownika Mojmira Mihatov – jest wzorowana na pracy tureckiego artysty Halita Kurtulmus Aytoslu. Wykonał on kilka wersji tego rysunku – jedna z nich została nagrodzona drugą nagrodą World Press Cartoon 2019.
Żałosne to, a właściwie bardzo smutne, że taki rysownik jak Agim Sulaj ucieka się do takich zachowań. Żaden konkurs nie jest obiektywny, ale tak musi być i źle byłoby, gdyby do sztuki wkroczyła demokracja. Jeszcze smutniejsze jest jednak to, że wygrywają nazwiska , a nie prace. Niestety dzieje się tak nie od dziś. Szkoda, że organizatorzy tak prestiżowego konkursu jakim jest Aydin Dogan nie ustrzegli się tak poważnej wpadki.
Organizatorzy mają za pewne setki, czy tysiące prac. Żeby zrozumieć, że ciężko „ustrzec się tak poważnej wpadki” trzeba by pracować przy organizacji. Być może jury nie kojarzyło wcześniejszych prac, lub nie skojarzyło ich bezpośrednio z danym autorem.
To niemożliwe by każdy juror znał i pamiętał prace wszystkich autorów na świecie.
Przede wszystkim – sumie Artystów. O tym powinniśmy pamiętać. O uczciwości.
I ciężko uwierzyć, by tacy artyści wzorowali się na kimś. Czy nie wydaje się bardziej prawdopodobne, że na podobne pomysły wpadli ci sami autorzy? Czemu wszędzie doszukujemy się sensacji, czyichś potknięć, pomyłek….